Z zamiłowania do dj kontrolerów - dj controllers are the best
Każdy kto zaczynał swoją przygodę z dj-ką
w większości przypadków zaczynał od cd-playerów bądź kontrolerów. Malo kto mógł wyposażyć sie od razu w gramofony i optymalny do nich mixer.
Ja również zaczynałem od kontrolerów i powiem
szczerze, że tak polubiłem na nich grać ze raczej nie zmieniałem ich na inne
zestawy. Nie zbierałem na setup z vinylami czy DVS.
Pewnie wielu sie ze mną nie zgodzi, ale ja po
prostu lubię dj controllery i dla moich wymagań oraz indywidualnych potrzeb
takie urządzenia są najlepsze.
Od wielu lat obserwuje jak ten rynek kontrolerów
ewoluował i widzę także ilu dj -ów przechodzi
z klasycznych vinyli na kontrolery właśnie.
Na początku
byl Hercules MK2
![]() |
źródło:hercules.com |
z dj-owaniem.
Kolejny
kontroler to świadomy wybór NUMARK
Na tym „entry level controller” uczyłem się jak używać podstawowych technik
oraz jak skreczować
z wykorzystaniem sampli oraz accapelli. Kilka dobrych
lat był ze mną i powiem, że crossfader wybaczył wiele moich błędów i równie
tyle niedoskonałości z mojej strony. Na nim najlepiej było sie uczyć
i szarpać crossem nie znając podstawowych technik.
Nadszedł czas
na pierwszego Pioneera
Samo to, że już mogłem pochwalić się że gram na Pionku w moim odczuciu zbliżało mnie do grona
dj ów.
Śmieszne to ale tak wtedy myślałem. Im głębiej wejdzie się w ten świat
tym bardziej robi się to zakręcone. Nie sprzęt robi z ciebie DJ-a, a
umiejętności i wiele innych czynników. No ale co do Pioneera ddj sb, bo o nim
mowa. Był to dobrze wykonany fajny bez tandetnego plastiku sprzęt dla amatorów.
Czym wyróżniał się to tym, że miał jak dla mnie lepsze koła jog oraz lepszy
crossfader.
O to mi chodziło właśnie.
Reloop
Terminal Mix 8 który zmienił wszystko
Po obejrzeniu mojego ulubionego Dj Angelo na YT gdy grał na kontrolerze Reloop zapragnąłem ten sprzęt. Choć wydawało mi się, że jego skille są o lata świetlne przede mną to dążyłem żeby nabyć Reloop TM8. Gdy trafiał do moich rąk poczułem, ze zostanie ze mną już na dłuższy czas. Tak też się stało. Gram na nim już blisko 10 lat i wciąż jest dla mnie super sprzętem. Dobrze zaprojektowany, ciężki z metalową obudową i starannie wykonanymi potencjometrami oraz padami.
Wymieniłem w nim crossfader na "innofade plus"
i jest to teraz
maszyna do skreczowania jak trzeba. Większe jogi z fajnym gripem pozwalają
trochę poczuć turntablism.
Grałem na nim wiele imprez, koncertów i pełno sesji
scratch i wciąż jest ok.
Komentarze
Prześlij komentarz